Szukaj na tym blogu

piątek, 19 sierpnia 2016

Owce i Róża - Brenna

Dom dobrego smaku.
Zawitamy dziś na Śląsk Cieszyński a dokładniej do miejscowości Brenna. To w niej od zeszłego roku działa restauracja Owce i Róża
Restauracja po Kuchennych Rewolucjach bardzo szybko zyskała miano miejsca z dobrym smakiem. Na mojego bloga zaczęły spływać informacje od Państwa, zatem wybrałem się tam  Restauracja położona przy głównej drodze nieopodal Chlebowej Chaty – regionalnego skansenu chleba. Duży wygodny parking zaprasza w progi restauracyjne. Dominującym i przewodnim motywem jest czerwień i róże. A z racji tego, że Brenna słynęła z wypasu owiec mamy rozwiązaną zagadkę powstania nazwy  Owce można też napotkać w przyrestauracyjnym ogródku, gdzie jest spory plac zabaw dla dzieci i w ciepłe dni dodatkowe stoliki.
W menu znajdziemy dania Magdy:
• Poleśnik
• Kwaśnica na baraninie
• Kessler w sosie węgierskim z plackiem ziemniaczanym
• Naleśnik z konfiturą wiśniową zapiekany pod koglem-moglem z bitą śmietaną i lodami
• Oraz placki ziemniaczane na różne sposoby ( nie wszystkie wymyślone przez restauratorkę )
Pewno jesteście ciekawi co to są poleśniki ??? Już tłumaczę: Poleśniki placek drożdżowy lub placek z ciasta ziemniaczanego przypieczony z obu stron z pozostałością liści kapusty. Poleśniki wypiekane były przy okazji żniw, dożynek (jako główne danie), do prac jesiennych, podczas szkubaczek (darcie pierza), łuskania fasoli. Przy tych okazjach nie podawano kanapek ani innych potraw, ale właśnie poleśniki. W części „nizinnej” Śląska Cieszyńskiego, czyli w okolicy Cieszyna robione były z ciasta drożdżowego wyrabianego z mąki pszennej żarnówki lub mąki grysikowej. Gospodynie z okolic Cieszyna nie mogły narzekać na brak mąki pszennej. Uprawie zbóż w tej części Beskidu sprzyjają dobre warunki klimatyczne, glebowe i ukształtowanie terenu. Poleśniki, zarówno w części nizinnej, jak i górskiej Beskidu Śląskiego czy Śląska Cieszyńskiego, wypiekane i podawane były na liściach kapusty. Poleśniki wypiekane są na zewnętrznych, świeżych liściach kapusty, którą zbierano późnym latem i wczesną jesienią. Cytując „W domowym piecu piekarskim były placki kole trzisztwierci godziny. Dziwało się, czy są dobrze upieczone. Jak placek był upieczony, to liści same całe odchodziły. Wybierało się ty placki, z pieca łopatą i przynosiło na ławy albo stół” Jak smakują sprawdźcie sami 
Kwaśnica na baranienie naprawdę z rewelacyjnym smakiem. Już dawno nie jadłem tak wybornej jej odmiany. Skusiłem się też na placek ( jestem fanem cóż poradzić) ze szpinakiem i bryndzą. I pełne moje zaskoczenie. Rewelacyjnie wysmażony placek, świeży szpinak aksamitnie łączył się z bryndzą. Smak, po który warto wrócić by go utrwalać. Znakomite też okazały się karminadle z kapustą tak śląskie i domowe. Naprawdę jedzenie przygotowywane z sercem i pasją. Miejsce jest jak najbardziej godne polecenia i zasługuje na odwiedzenie. Dla rodzin z dziećmi wręcz idealne miejsce na spędzenie popołudnia czy weekendowego obiadu.
Moje dwa małe minusy co do tego miejsca. Po pierwsze nie zastaliśmy stołu z degustacją, którą tak zachwalała Magda podczas pobytu, po drugie rozumiem oszczędność w postaci załogi i obsługę przez samego właściciela ( to bardzo miłe) ale ciągłe okrzyki z kuchni „kelener” w pewnym momencie zaczęły przeszkadzać. Szkoda bo uważam, że tak jak sam właściciel na sali to extra sprawa, to powinien mieć też czas na gości, na zajęcie się nimi czy też rozmowę. Postanowiłem przyznać wyróżnienie dla tego miejsca, ale i sam fakt wręczania był przerywany owym okrzykiem i Filip musiał udać się po kolejne dania i donieść do stolików. ( za barem stała w tym czasie Pani, która za bardzo nie miała zajęcia)
Nie zrozumcie mnie tutaj źle, bo nie mówię tu by mi poświęcano czas po raczyłem przyjechać – ale myślę, że każdy z gości poczuł by się milej, gdy czas poświęca jemu sam właściciel.
Tak czy owak Filip ma naprawdę dobre i smaczne miejsce. Przyznanie „Smaczne WoW” było z mojej strony z dużą niepewnością i zaznaczeniem, iż dostają je warunkowo. Jako młoda restauracja porewolucyjna musi pokazać, że zasługuje na nie. W między czasie kilku znajomych odwiedziło Brenną, a także wiadomości od Państwa wskazują, że jest tam nadal tak smacznie. Zatem zapraszam na Brenną  Owce i Róża czekają -Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami polecają !!!






U Schabińskiej - Jasło

U Schabińskiej Jasło 

Schab ??? Tylko U Schabińskiej
Czas na kolejne podróże tym razem piękne Podkarpacie. Tutaj widać regionalizm kulinarny, mocno stojący ziemniakiem. Znajdziemy bardzo charakterystyczne dla tego miejsca potrawy intensywnie kuszące smakiem i oryginalnością. Poznamy dereń kiszony, złociste rosolisy, proziaki, chrupaczki, krężałki, hreczanyki, knysze, pamuła, panepuchy i bryndza kozia… to tylko kilka przysmaków popularnych. Podkarpacie jest prawdziwym tyglem tradycji, kultury i smaków. To właśnie tutaj turyści-smakosze znajdą najbardziej różnorodną kuchnię w Polsce, w której przenikają się wzajemnie typowo polska kuchnia dworsko-kresowa, chłopska (np. lasowiacka czy rzeszowska); pasterska wołoska (z której wywiodły się kuchnie Łemków i Bojków), a także ormiańska, żydowska, niemiecka, węgierska i austriacka. Szlak kulinarny „Podkarpackie Smaki” wskaże Państwu miejsca gdzie tradycja jest kultywowana i gdzie wasze nogi muszą Was zanieść.
Już emisja odcinka z Jasła spowodowała, że nabrałem smaku na odwiedzenie tego miejsca i swoje plany tak układałem, by zawitać w progiU Schabińskiej. Magda Gessler uczyniła taką promocję dla tej restauracji, że podobno w całej okolicy brakło schabu. Zatem przybyłem 
Hotel w którym zlokalizowana jest owa restauracja, mieści się przy dość ruchliwej trasie co jest jego plusem, ale też minusem. Osłonięty od ulicy ekranami akustycznymi. Dość spory obiekt z dużą przestronną restauracją. Żółty kolor elewacji rozjaśnia i ukobieca wejście, ogromna ilość kwiatów na schodach i przedsionku zaprasza do wnętrza, gdzie kwiaty nadal nas prowadzą. Róża z logo restauracji już w samym środku rozprzestrzenia się na filary, ściany i stoły. W restauracji dominującymi kolorami jest brąz, złoto, fiolet i róż. Elementem dominującym jest duży stary kredens świetnie podkreślający charakter miejsca. Tu widać że Schabińska jest kobietą że Schabińska kocha kwiaty  i Schabińska kocha gościć odwiedzających.
Menu bardzo ciekawe, choćby z samych nazw:
• Schab – to musi tutaj być !!!!
• Schab ze śledzia po japońsku
• „Góra karpacka z chrupiącymi kamykami” – barszcz czerwony z ziemniakami
• „Źródlany potok z głazami” – rosół z kołdunami
• Gołąbki ziemniaczane w śmietanie
• Gołąbki jęczmienne ze skwarkami i suszonymi śliwkami nowosądeckimi i Łącką Śliwowicą
• Gołąbki gryczane z grzybami leśnymi
• Micha pierogów Podkarpackich
• Proziaki
Zaczynając od proziaków z delikatnym masłem, poprzez obłędne gołąbki do schabu od razu wiemy w jakiej części Polski jesteśmy. Gołąbek z ziemniakami to tutaj odkryłem jego smak i zostałem fanem. Delikatność, doprawienie jest nieziemsko smaczne. Osobiście nie przepadam, za paroma smakami w kuchni – i ja tak mam że nie wszystko jadam  wiórki kokosowe, koperek czy kasza gryczana na samą myśl jeżę się i staram wycofać.
Przebywając u Schabińskich nie był bym sobą jak bym nie poznał głównych bohaterów tego miejsca. Kasia i Grzegorz byli obecni, gdy gościłem w ich restauracji. I za namową właściciela kelnerka przyniosła gołąbki z gryczane. Hmmmm i tu mnie miał  Cóż nie odmówię i przeżyję to jakoś. Powiem szczerze że był to pierwszy raz w życiu mój z ta kaszą, ale gołąbki zjadłem ze smakiem. Wspaniałe leśne grzyby, delikatność kapusty i sypkość kaszy naprawdę przekonuje, że serce w tej restauracji jest w potrawach.
Cudowna rozmowa z właścicielami i oczywiście zamówiony przez nas schab. Nie mogłem powstrzymać się i poprosiłem Kasię o wykrojenie dla mnie odpowiedniej porcji. Proszę Państwa schab krojony przez Schabińską – ja to jestem szczęściarz  Kasiu bardzo dziękuję za te doznania smakowe i uśmiech, który nie znika z twojej twarzy. Mógłbym spędzać z Wami całe godziny. Polecam to właśnie danie w tym miejscu.
Co mogę więcej dodać. Smaki Podkarpackie i owa restauracja współgrają tutaj w najlepsze - poznasz je w tym miejscu bez problemu. Zacznijcie od proziaków - gdyż naprawdę warto . Właściciele, kochają siebie co widać, kochają miejsce, które mają i kochają gościnność. Grzegorz jak by mógł uchylił by nieba dla każdego. Otwartość w każdym calu. Można zatrzymać się w hotelu umiejscowionym nad restauracją i poznać przepiękną okolicę. Obsługa poleci z pewnością miejsca warte zwiedzenia. Ja polecam miejsce: Karpacka Troja, trochę wiedzy historycznej przyda nam się, gdy głodni powrócimy do Schabińskich 
Polecam Jasło i tą restaurację. Za smak, kunszt, gościnność restauracja otrzymała wyróżnienie strony Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami„smaczne WoW”. Wielką przyjemnością jest nagradzanie takich miejsc.
Zapraszam do Jasła. Planując wyjazd wiosenno-wakacyjny zaplanujcie tą restaurację na Waszej trasie. Warto !!!  















Chrup Chrup kartofel - Jelcz Laskowice

Chrup Chrup Kartofel Jelcz Laskowice


Jak schrupać siebie. Od zadęcia do pęknięcia – czyli: „Jak chce włoską pizzę niech jedzie do Włoch !!!”
Znów przychodzi opis, który nie jest moim wymarzonym. Mogło by być ciekawie, fajnie, prosto i smacznie, ale…
Zacznijmy od początku. Ten pechowy Dolny Śląsk i miasto gdzie zawitałaMagda Gessler. Niewielka mieścinka Jelcz Laskowice z rewelacyjną ( w oczach właściciela i szefa kuchni tzw. pizzermana  ) restauracją Boczek i spółka. Wpada restauratorka robi zadymę i powstaje z tego nowy lokalik z nazwą Chrup Chrup Kartofel
Jeszcze przed emisją odcinka w TV jedziemy z moimi najlepszymi fankami – degustatorkami poznać owe smaki. Będzie dobrze to mamy bazę wypadową niedaleko Wrocławia do miejsca po Kuchennych Rewolucjach. Na miejscu zastajemy lokal przy dość ruchliwej krzyżówce z mało widocznym z daleka szyldzie. Lokal wewnątrz to królestwo ziemniaka. Pola uprawne na ścianach, kosze przyniesione prosto z wykopek tworzą oświetlenie restauracji. Proste stoły – bez zastawy.
Menu:
• Krem z pora (chłodnik)
• Krem z cukinii z prażonymi migdałami
• Gulasz z indyka z plackami
• Szarek kluski z boczkiem i cebulką
• Pizza Magdy – sos śmietanowo musztardowy, ziemniaki, skwarki, krupniok, kiełbasa, cebula i pomidor
• Knedle ze śliwkami i sosem cynamonowym
Potrawy nie bardzo wyszukane, ale widać skomponowane rozważnie pod to miejsce pełne smaków, aromatów. Placki ziemniaczane, których jestem fanem bardzo dobrze wysmażone, Sporządzone faktycznie z tartych ziemniaków z mega zaskakującym gulaszem i fajnymi pieczarkami pozbawionymi nóżek i wierzchniej części wyglądały jak zrumienione na złoto medale lub złote krążki. Duże zaskoczenie obłędny sos cynamonowy do knedli w formie gałki lodów powoli roztapiającej się na talerzu i uwalniającej aromat korzenny. Przy śliwce podbijał jej dojrzałość i nadawał sznytu. Krem z pora nie osiągalny jesienią, gdyż jak stwierdziła obsługa jest to zupa sezonowa. Że jak ??? bo za oknem jesień i za chłodno na chłodnik czy por jest w Polsce osiągalny tylko przez 2 m-ce w ciągu roku ??? Obłęd !!
Dużym zaskoczeniem była pizza z kartoflami i kaszanką, ciekawy i smaczny pomysł. Widać restauratorka ten sposób podawania polskich smaków na włoskim rodowodzie lubi, gdyż podobne danie znalazło się też w menu restauracji Bistro Pizza BZIK Tylko tam krupniok pojawia się w towarzystwie sosu z jabłek ( opis już niebawem, gdyż Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami były w Bziku i ześwirowały jedząc tam hihihi )
Chrup chrup kartofel mógł by fajnie funkcjonować w tym niewielkim miasteczku, lecz mało profesjonalne podejście właściciela nie do końca znającego się na gastronomii i chyba butność nabyta w tym miejscu spowodowała, że jeszcze przed emisją odcinka w TV ( ramówka TVN jesień 2015) podjął decyzję o zamknięciu lokalu z końcem 2015 roku i przeniesieniu lokalu do innego miasta. Restauracja z nazwą po Kuchennych Rewolucjach w innym miejscu nie wróży już sukcesu i chyba tak się też stało. Cóż widać tylko że modna na czasie zabawa w restauratorstwo i zasób finansów nie zawsze są sukcesem. Może i dobrze, że takie miejsca są krótko na mapie naszej coraz bardziej smacznej Polski, gdyż bez serca nigdy nie osiągniemy sukcesu. A po emisji odcinka w TV Państwa opinie w prywatnych wiadomościach do mnie potwierdzały, że z dnia na dzień było już tylko gorzej. Nastąpił kanibalizm i chrup chrup został schrupany przez samego siebie. Pycha wygrała. Nawet ta z zadufanego pizzermena  co wysyłał Magdę na pizzę do Włoch.
Kolejny raz mogę napisać: bajka bez happy endu też jest bajką, ale krótką i czasem brutalną.
Smacznego Państwu, a ja wpadam do Szczecina  w jakim celu?
Mały rebus: Szczecin + Magda Gessler + kuchnia syryjsko-libańska + Kuchenne Rewolucje-naszymi oczami. Wy już niebawem zobaczycie na antenie TVN a ja już poznam te smaki. Trzymajcie się !!!  





Hej Sokoły - Kamieniec Wrocławski

Hej Sokoły !!! … i koniec śpiewki …
Znów przyjdzie opis, który myślałem będzie miał zupełnie inny przebieg. Ja wierzyłem i do końca kciuki trzymałem.
Czekałem z opisem tej restauracji na jej rozkwitnięcie, na pokazanie w pełni tego co właściciele planowali. Tym bardziej, że restauracja powstawała w miejscu, gdzie mogłem ją obserwować i bywać.
Magda Gessler pojawiła się w lutym 2015 w Kamieńcu Wrocławskim. Restauracja Filmowa jak wiele z tych, gdzie Magda wchodzi nie przypadła jej do gustu. Rewolucje burzliwe, pełne problemów rodzinnych i restauracyjnych wykluły coś co miało być zachętą dla okolicznych mieszkańców i pobliskiego Wrocławia ( w tym miejscu warto dodać, że stolica Dolnego Śląska bardzo uboga jest w restauracje po Kuchennych Rewolucjach. Aż lub tylko jedna rewolucja przez tyle sezonów programu, gdzie prawie 160 restauracji już na koncie rewolucyjnym. W porównaniu do Poznania – 7 rewolucji myślę, że mieszkańcy zgodzą się ze mną chcemy więcej !!! Wrocław zasługuje na rewolucje !!!)
Wracając do tematu z w/w restauracji powstała nowa Restauracja Hej Sokoły !!! Nazwa ściśle powiązana z zaproponowaną kuchnią wołyńsko-ukraińską. No nic tylko smakować. Szybko byłem na miejscu. Krótki czas po wyjeździe Magdy pierwszy raz poznałem jej dania. Restauracja czekała na powrót i zatwierdzenie „błogosławieństwo” restauratorki.
Kuchnia wołyńsko-ukraińska polecała:
• Tatar z polędwicy dojrzewającej wołowej
• Placki ziemniaczane z łososiem i żurawiną
• Placki ziemniaczane ze śledziem
• Placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną i koprem
• Dworki barszcz ukraiński
• Bliny z kawiorem
• Bulion z kołdunami
• Polędwica Stanisławowski na leśnym runie z kaszą pęczak
• Siekany kotlet pożarski z wiosenną sałatą
• Cielęcina po wołyńsku z kapustą okraszoną boczkiem
• Kotlet po kijowsku z pieczarkami i masłem
• Pascha
Smaki rodzące się ale dobre wyczuwalne szybko przypadły do gustu. Dla tego miejsca restauratorka wyczarowała wręcz genialny barszcz ukraiński. Sporządzany na baraninie i wołowinie z ogromną ilością warzyw i dużą częścią kalafiora jako zwieńczenie. Smak obłędny pełny i esencjonalny ja zakochałem się w nim. Wiedziałem, że do takich smaków mogę wracać i będę wracał.
Do restauracji powróciła Magda Gessler, akceptacja była powiedzmy lekko politycznie poprawna i restauracja działała dalej. Ja bywałem w niej i widziałem zapał do zmian. Pojawiło się profesjonalne logo restauracji ( co prawda z błędem  którego nie zauważył grafik, ani właściciele zawitało ono na szyldy, drzwi i menu ale było) Aż do momentu gdy jesienią 2015 roku na drzwiach restauracji pojawiła się informacja, iż „Lokal zamknięty z powodu urlopu”. Widać właściciele wyjechali w podróż dokoła świata bo więcej drzwi nie zostały otwarte i ten stan trwa do dzisiaj.
Można spekulować, mówić, opisywać. Ilu ludzi tyle będzie głosów –Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami pozostaną przy swoim, że trzeba kochać to co się robi ( mój ostatni przykład odwiedzenie restauracji, gdzie rewolucja była ponad 5 lat temu a prosperuje nieziemsko dobrze). Szkoda  takie zakończenia bajek też bywają …