Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 1 lutego 2016

Metka POZNAŃ

Smak wielkopolskiej zakąski - Metka
Kuchenne Rewolucje gościły sześciokrotnie w Poznaniu, niestety przetrwały jedynie 4 restauracje. Do przedstawienia Państwu został bar Metka, który jako pierwszy przeszedł rewolucję. Magda Gessler stworzyła miejsce, gdzie można zakosztować typowych regionalizmów – przekąsek tak mocno związanych z Wielkopolską.
Lokal usytuowany niedaleko dworca PKP przy bocznym wejściu na terenMiędzynarodowe Targi Poznańskie. Wejście do lokalu znajduje się prawie na rogu przedwojennego budynku, przy wąskim chodniku i bardzo ruchliwym skrzyżowaniu. Musimy pokonać parę stopni w dół by znaleźć się w lokalu. Biel na ścianach mocno współgra z dębowym barem i stołami w tymże kolorze. Będąc w lokalu nie mogłem odnaleźć typowo restauracyjnego klimatu. Właściciele są fanami sportu, a w szczególności piłki nożnej co da się zauważyć w wystroju pomieszczeń. Puchary, piłki i medale przykuwają uwagę i zapraszają do kibicowania. Ja odwiedziłem Metkę we wrześniu ubiegłego roku. W pomieszczeniu było sporo porozwieszanych tabel z rozgrywkami meczowymi, załączników z gazet, plakatów, co w połączeniu z włączonym telewizorem na mecz przypominało iście pub. Oczywiście chciałem skosztować dań Magdy Gessler. Większość restauracji w menu ma osobną stronę poświęconą w/w daniom – tu niestety tak nie było. Wybrałem zatem:
• Sznyta z leberką
• Bułka z metką
• Pyra z gzikiem
• Sałatka śledziowa
Nie zdecydowałem się na żadne danie główne, gdyż szczerze nie pasowało mi miejsce do obiadowego menu. Zamówiłem piwko, przekąski i towarzystwie osób będących tam ze mną urządziliśmy sobie chmielowe popołudnie Emotikon smile
Jeżeli, ktoś chce wybrać się na dobre piwko z kumplami bar Metka jest jak najbardziej do tego stworzony. Przekąski tanie bo już za 4 zł mamy sznytę czy bułkę. Oglądałem Kuchenne Rewolucje - powroty i zdziwił mnie wystrój lokalu jaki tam pokazano, świece, lampy na oparciach koce. Ja tego nie zastałem, jeżeli tak tam teraz jest to gratulacje. Właściciele szczycili się dużym zainteresowaniem barem i z dumą informowali o przygotowaniu otwarcia drugiego lokalu w Poznaniu. Jednak 19 czerwca na fb pojawił się wpis:
„Z przykrością informujemy, że dziś po raz ostatni macie okazję zjeść w Metce na ul. Strzeleckiej. Od jutra zamykamy lokal.
Dziękujemy tym, którzy odwiedzali nas przez ostatnie pół roku! Mamy nadzie-ję, że będziecie nas dobrze wspominać...
Ps. Na Zeylanda zapraszamy bez zmian codziennie”
Jest pewne powiedzenie, które bardzo pasuje mi do tego miejsca. Jednak nie wypada go tutaj użyć i mówić czego to mi nie urwało goszcząc tam. Mieszkańców Poznania może urzeka to miejsce, dla mnie pozostanie ono pub-em. Dobrym miejscem na odstresowanie codziennej korporacyjnej pracy i pogadaniem ze znajomymi trzymając kciuki za ulubiony klub sportowy. Ja w Poznaniu zostanę przy swoich ulubionych miejscachFrancja Elegancja i Bazylia&Oregano to jest kunszt restauratorstwa w tym mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz