Szukaj na tym blogu

sobota, 14 maja 2016

Dziki Dwór pod Kaczką - Gniezno

Gniezno – ostoja smaku kaczki.
Zaczynamy zatem w nowym roku kolejne opisy restauracji, któreKuchenne Rewolucje - naszymi oczami zdążyły odwiedzić, poznać ich smaki a także właścicieli i personel tych miejsc.
Czas wybrać się do Gniezna, tym bardziej miło przebiegała podróż iż pierwszy raz w tak zacnym gronie Emotikon smile Sympatycy i fani mojego bloga poprosili czy możemy odbyć jeden z wyjazdów wspólnie. Zamieściłem informację na stronie. Zebrały się 4 osoby z podobnymi pasjami, podobną ciekawością smaków i spontanicznością – ruszyliśmy kierunek Gniezno !!!
Restauracja Leo Libra | Dziki Dwór Pod Kaczką położona na obrzeżach miasta w dzielnicy trochę przemysłowej. Niski budynek z wypielęgnowanym otoczeniem zapraszał do środka. Dość spory hol a w nim kelner zapraszający do restauracji wskazał drogę i długim korytarzem doszliśmy do sali restauracyjnej. Mocno dominujący kolor fioletu przełamany zielenią wzbogacały ogromne fotografie dzikiego ptactwa. Fioletowa zastawa stołów z zielonymi akcentami dopełniały wszechobecne kaczki zalegające na stołach. W dalszej części sali stół-wóz ze strzechą na którym wyeksponowane swojskie czekadełka w postaci smalcu, ogórków i wędlin – przaśnie ale finezyjnie wykwintnie. Kilka stolików zajętych przez gości, lecz mimo ich bliskości przy każdym panowała intymna atmosfera tworzona przez klimat jak i samych ludzi.
Karta ciekawa z przewaga jak by inaczej kaczki:
• Rosół z dzikiej kaczki z domowym makaronem
• Czernina z kaczki z domowym makaronem
• Kremowa zupa z grzybów leśnych
• Tatar z piersi dzikiej kaczki z grzankami
• Pierogi z farszem z dzikiej kaczki
• Dzika kaczka z jabłkami, pyzy drożdżowe, buraczki na ciepło
• Pierś kacza z nadzieniem mięsnym, kluski śląskie, kapusta modra
Przyznam się Państwu, że wcześniej nie jadłem kaczki i dlatego też wybór tego miejsca na „mój pierwszy raz” stwierdziłem, że gdzie można mieć pewność na dobrą kaczuchę jak nie w miejscu, które przerabia ich setki tygodniowo i wie jak się nią zająć by była dobra. A czy była dobra ???
Już od pierwszych smaków można w tym miejscu zakochać się w kaczce. Smak tatara, pierogów jest niesamowicie wyborny. Zupa z grzybów leśnych podkreśla bardziej „dzikość” tego miejsca i czym dalej tym dalej wchodzimy w kaczy smak. Podanie ½ kaczki już tylko dopełniło tego obrazu i smaku jaki serwuje to miejsce. Ja zakochałem się w kaczce i wiem, że od pobytu w Gnieźnie jestem jej zdecydowanym fanem. Piękny dzień spędzony w miejscu, które oczarowało w każdym calu, w każdym momencie pobytu.
Na koniec przy dobrej kawie udało nam się spotkać właścicielkę tego kaczego przybytku Basię, która jest na miejscu i dogląda każdego detalu. Rozmowa z nią to już tylko ukoronowanie tego pobytu uśmiech, wdzięk i szyk to cecha tego miejsca i tej osoby. Basia całej naszej czwórce sprawiła dodatkową niespodziankę i z kuchni zawołała dobrego ducha tego miejsca – Panią Romę. Szefowa kuchni Dzikiego Dworu pod Kaczką. Złote ręce tej skromnej osoby czynią tak genialne dania pełne serca i miłości do gotowania. Obłęd smaku – proszę Państwa polecam jak najbardziej !!!
Dziś nie zamknę opisu tylko swoimi subiektywnymi odczuciami. Mam dla Was opinię jednej z osób fanek mojego bloga, która wybrała się z nami w tą podróż. Monika tak oceniła pobyt:
„Miałam okazję spróbować przepysznych pierogów z nadzieniem z kaczki, jeszcze smaczniejszej polędwicy z kaczki z kluskami śląskimi oraz modrą kapustą i wspaniałego tatara również z kaczki. Pierożki były delikatnie polane oliwą, farsz również delikatny aczkolwiek miał swój wyrazisty mięsny smak. Polędwica idealnie wysmażona z nadzieniem mięsnym <wieprzowym>. Idealnie pasowały do tego gorące kluski śląskie polane sosem. Tatar był dla mnie największym zaskoczeniem, nie spodziewałam się, że z kaczki można przyrządzić takie danie. Mięso delikatne, miękkie idealne do bagietki. Kaczka w roli głównej zaskoczyła mnie niesamowicie-swoim smakiem, zapachem oraz możliwościami jakie dała Pani kucharce, Pani Romie-równie ciepłej i przemiłej osobie. Restauracja pod każdym względem zasługuje na duży plus, nie tylko kulinarny lecz także pod względem obsługi i estetyką wnętrza. Gorąco polecam! Monika”
Oczywiście na szlaku Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami takie miejsca jak Leo Libra | Dziki Dwór Pod Kaczką są prawdziwym skarbem i trzeba je pielęgnować pokazywać i nagradzać. Tak się stało i tym razem w pełni zasłużone wyróżnienie „Smaczne WoW” złożyłem na ręce Basi. Powodzenia dalej tak czarujcie. Basiu dziękuję za to miejsce.





Rancho pod strusiem - Bielsko-Biała

Rodzinnie i smacznie ??? kierunek Bielsko-Biała
Kończący się rok obfitował w tak wiele odwiedzonych miejsc, że publikacja opisów powoduje niezłe zamieszanie i kolejkę oczekujących. Zawsze opis kolejnego miejsca przywołuje smak, wystrój a także nastrój tego miejsca. Są słowa klucze, gdy na myśl przychodzi konkretna restauracja tak silnie w mojej głowie i na kubkach smakowych związana z danym miejscem.
Zapraszam dziś Państwa do Bielska-Białej i mieszczącego się tamRancho pod Strusiem. Wybierając się w tamte strony długo przeglądałem strony wszystkich restauracji porewolucyjnych z Bielska. Rancho zaciekawiło mnie przedwstępem w menu opis na tyle spodobał się, że na cel kolacji wybrałem właśnie to miejsce. Wspomniany opis brzmiał tak:
„Jesteśmy restauracją, która oferuje żywność BIO – dania przygotowywane są z certyfikowanych surowców wyprodukowanych w gospodarstwach ekologicznych, bez chemii, nawozów sztucznych z wykorzystaniem wyłącznie środków naturalnych. W trosce o Ciebie i Twoje dzieci przygotowaliśmy nasze menu gdzie połączyliśmy smak i zdrowie. Drób który możecie Państwo znaleźć w naszym menu pochodzi z kilku ekologicznych hodowli, w których zwierzęta hodowane są w humanitarnych warunkach na wolnym wybiegu, a karmione są wyłącznie paszami roślinnymi. Warzywa i owoce dostarcza nam sympatyczny Pan Radosław –przywozi nam wszystko w co ziemia obrodziła. Makarony kluski przygotowujemy sami z ekologicznej mąki.”
Pomyślałem sobie, no tak kolejne bla bla bla aby tylko klienta ściągnąć i dobra. Zatem w drogę Emotikon smile Dojazd do restauracji bardzo dziwny i śmieszny – niby jeszcze miasto ale droga wąska, kręta dzięki Bogu asfaltowa. Wokół tereny lotniska przypominały pola golfowe na których co rusz ktoś rodzinnie bawił się samolotami zdalnie sterowanymi, uprawiał jogging czy po prostu ćwiczył. Sama restauracja ukryta za starym drzewostanem. Spory parking dla gości i jak sama nazwa mówi prawdziwe rancho pełne zwierząt ( do tego jeszcze wrócę ). W środku ogromna sala cała z bali delikatnie na styl wiejski przyozdobiona przez samych właścicieli jak i przez ekipę Kuchennych Rewolucji. Delikatne pastele na niektórych belkach nadają uroku, a rozmieszczone ptactwo na powiększonych fotach oplata restaurację i przypomina gdzie jesteśmy. Wielkość sali dzielą parawany wymalowane jak że by inaczej na pastelowe barwy, i umożliwiają w każdym momencie wydzielenia dla naszych potrzeb małą zaciszną salę-kącik, gdzie możemy świętować to co tylko zapragniemy. Ptactwo także na obrusach oj dzieje się dzieje.
Nie można inaczej więc zamówienie poszło po menu Magdy Gessler:
• Sałatka jarzynowa
• Pasztet z czterech ptaków z sosem cumberland jagodowo-chrzanowym
• Rosół z czterech ptaków (kaczka, kura, perliczka i kogut)
• Udziec z indyka marynowany masłem klarowanym w sosie morelowym
• Połowa kurczaka nadziewanego farszem z kaczych i indyczych wątróbek
• Kalafior podawany w wazie polany domową bułką tartą z ziemniakami oraz maślanką
• Tort morelowy
Na dzień dobry dostaliśmy informację że niestety sałatki jarzynowej na chwilę obecną nie otrzymamy jest nie gotowa. Ma to swoje plusy i minusy. Jak bym był tylko upierdliwym gościem restauracyjnym to wylał bym stek pomyj na to zajście. Ja zapamiętałem z programu TV, że restauratorka dla tego miejsca wymyśliła sałatkę na bazie warzyw gotowanych w rosole – „stara” dobra sałatka robiona jak przez nasze babcie i mamy. No nie udało się spróbować. Po pasztecie, który był aksamitnie obłędny podbijany jagodowym smakiem z ostrością chrzanu podbijał kubki smakowe, przyszedł czas na rosół. I tutaj proszę Państwa dostaliśmy taki ukrop, że po jednej łyżce było wiadomo, że niedawno zakończyło się jego gotowanie. Rewelacyjny, klarowny i mega gorący robił swoje Emotikon smile niczym balsam oplatał gardło i rozgrzewał żołądek. Wyczuwalny mocny smak różnego rodzaju mięs sprawiał, że dobrze znane danie w tej restauracji odkryłem na nowo, i miał tak jak Magda nakazała sterczącą z miski marchewkę Emotikon smile extra sprawa, niby proste a cieszy. Pycha. Po tak gorącym rosole zrozumieliśmy, że warzywa są na tyle gorące że uniemożliwiają zrobienie sałatki. Oczywiście i tak źle i tak nie dobrze ale ja nauczyłem się jednego po wizytach w restauracjach: jak czegoś brakło, znaczy że podawane jest świeże. Nikt nie robi hurtu i przynajmniej nie mrozi nie kombinuje i dba o moje zdrowie Emotikon smile Kolejne dania pokazały to dbanie o klienta, co potwierdzały smaki i aromaty uwięzione w każdej potrawie. Udziec z indyka to kolejne danie na które zapraszam Państwa do Bielska-Białej. Soczysty, kruchy kawałek z aksamitnym sosem i świeżymi ziemniakami obłędne danie –polecam.
Uwaga !!! W tej restauracji bardzo ciekawa sprawa: w ramach dostępności jajecznica ze STRUSIEGO JAJA z sezonowymi dodatkami do wyboru smażona przez kucharza przy stoliku Emotikon smile Danie dla 4-8 osób koszt jedyne 99 zł EXTRA
Będąc w rancho udało mi się spotkać z właścicielami tego miejsca i porozmawiać. Jestem niedowiarkiem i poprosiłem Adama czy mógł bym zobaczyć na jakich produktach pracują i tutaj moje mega zaskoczenie kurczaka supermarketowego nie uświadczysz w kuchni. Z czystym sumieniem mogę Państwu zaświadczyć i zaprosić w owe progi dobre i naprawdę ekologiczne potrawy to specjalność tego miejsca. Za takie podejście do produktu, do gościa i obsługi strona Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami nagrodziła restaurację wyróżnieniem smaczne WoW – Gratuluję i z przyjemnością zawitam do Was w przyszłym roku.
Rancho pod Strusiem to nie tylko restauracja, menu i miejsce do spotkań przy różnych okazjach. To rewelacyjne miejsce do rodzinnego spędzania czasu. Dużo miejsca do rekreacji, pobliskie tereny lotniska i oczywiście jak nazwa mówi zwierzęta, którym dach nad głową zapewniają właściciele tego miejsca. Panowie dbają o trzódkę i co rusz powiększają dobytek o kolejne gatunki Emotikon smile Gdzie zobaczycie zebrę, wielbłąda, pawie i wiele innych okazów jak nie tam. Żywa lekcja biologii to dla dzieci rewelacyjna sprawa. Mnie mimo moich lat zaskoczyło to miejsce na tyle, że wyjeżdżałem z ogromnym uśmiechem. I dlatego polecam Państwu pobyt tam. UWAGA w grudniu warto zobaczyć żywą szopkę fajna atrakcja dla rodzin. Każda pora roku to w rancho miłe przeżycie. Pamiętajcie by planować trasę na zimowe szaleństwa przez Bielsko-Białą, a gdy tylko zawita niebawem wiosna stoliki na zewnątrz będą oczekiwać Państwa.




Absynt - Nowy Targ

Właściciel ?? Zwariował ?!!! – Absynt Nowy Targ
Jedna z bardziej pamiętnych Kuchennych Rewolucji. Nowy Targ i słynne słowa Magdy: „Masakra. Wygląda to jak wnętrzności na ścianie tuż po operacji flaków.” Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami i tu zawitały i gotowe są podzielić się z Państwem relacją.
Restauracja położona na uboczu z wąską, krętą uliczką prowadzącą do niej. Jednak właściciele zadbali o swojego gościa i dojazd dobrze oznaczony, liczne banery i informacje doprowadzą Was. Parking niewielki.
Wnętrze białe z ciemnobrązowymi elementami. Zawiłość, falistość ścian przechodzi w kolorowe witraże mocno wkomponowane w całą restaurację dodają jej wesołości i świeżości. Biel uspokaja, pobudza zmysły, zaciekawia i inspiruje. Ciemno drewniane stoły z przepięknymi motywami zatopionymi w ogromnych bursztynach od razu przyciąga wzrok i zaprasza do zasiadania. Lokal ocieplają owcze skóry leniwie rozłożone na siedziskach i ciekawie wkomponowane oświetlenie lokalu. Wita nas też mapa, na której w zabawny sposób można zaznaczyć skąd przybyliśmy do tego tajemniczego i ciekawego lokalu.
Menu znów Magda Gessler skomponowała proste i mocno zregionalizowane:
• Żurek bałkański
• Potrawka jagnięca z z kopytkami, kiełbasą jagnięcą i ogórkiem kiszonym
• Łopatka jagnięca z pieczoną papryką ziemniakami i pomidorami ( uwaga danie dla 2-4 osób)
• Deser lodowy – wariacja smakowa wynikająca z połączenia orzechowych lodów ze smakami Podhala oraz miodem i pieczoną gruszką Emotikon smile
Znów jestem monotematyczny ale kolejny raz trafiam na rewelacyjne smaki regionalne. Już czekadełko zaprasza nas na Podhale – bundz wita i odsłania symfonię smaków tego miejsca. Smak jagnięciny w formie kiełbasy niebiańsko łączy się z przysmażonymi kopytkami. Łopatka jagnięca to kunszt kucharski wzniesiony na wysokie szczyty sięgające prawie Giewontu.Uwaga danie dość spore w karcie zaznaczone, iż porcja od 2-4 osób. Można rodzinnie? Można !! Emotikon smile Brawo!!! Jeżeli mam mieć jakiekolwiek ale to do deseru. Robione własnoręcznie lody mają w sobie ogromną ilość orzechów włoskich. Na talerzu zaczynają powoli łączyć się z regionalnym miodem i pieczoną gruszką. Oplatają bundz i słony oscypek towarzyszący tej uwerturze deserowej. Słoność sera podbijana słodkością miodu po chwili dodaje mocniejszy akcent słony i aromat orzechów. Ambrozja spłynęła do Absyntu i jest podawana pod postacią owego deseru. Zapytacie się, gdzie w takim razie jest moje ale… jest jest !!! to jedyne ale … jakie mam to mój żal, moja pretensja dlaczego ta restauracja znajduje się tak daleko od mojego miejsca zamieszkania Emotikon frown I taki deser jest nieosiągalny na co dzień.
Magda Gessler zmieniła nazwę dla tego miejsca na Restauracja Absynt – dlaczego? Śpieszę wyjaśnić. Absynt wysokoprocentowy napój alkoholowy otrzymywany w procesie destylacji z różnego rodzaju ziół, przede wszystkim z kwiatów i liści piołunu oraz anyżu, z dodatkiem kopru włoskiego, hyzopu i innych. Absynt zaliczany jest do wódek smakowych. Zdarza się, że jest błędnie klasyfikowany jako rodzaj nalewki.
Ponieważ absynt jest zazwyczaj zielony, a także ze względu na jego właściwości psychoaktywne związane z zawartym w nim tujonem, nazywany jest potocznie Zieloną Wróżką. Był ulubionym trunkiem wielu artystów, którzy pod jego wpływem tworzyli swoje dzieła. Wieść głosi że jego spożycie powodowało narkotyczne wizje i przenosiło w nieznane światy. Dlatego nazwa idealnie dobrana jest do wnętrza tej restauracji i często trafnie określa nasze odczucia związane z przebywaniem w tym miejscu. Odczucia jak najbardziej pozytywne, miłe i ciepłe.
Podczas mojego pobytu nie udało się poznać właścicieli tego miejsca Edyta - cudownie złote ręce, które przygotowują i nadzorują te smaki i Artur trzymający pieczę nad całością. Chciałbym osobiście Wam pogratulować i uścisnąć dłoń. Mam też dla Was niespodziankę, którą w grudniu postaram się zaprezentować Emotikon smile
Pobyt w restauracji był prezentem urodzinowym dla mnie od mojej cudownej rodzinki Emotikon smile Dziękuję Asiu za to miejsce, za ten czas, za wspomnienia.
Ja polecam restaurację Absynt. Sezon zimowy i wypady do Zakopanego sprzyjają odwiedzeniu tego miejsca. Warto tak zaplanować swoją podróż by Państwa nogi zawitały w owe progi Emotikon smile Tam naprawdę dobrze zjecie, i będziecie mieli miłe wspomnienia. Restauracja też oferuje kącik dla dzieci – duży atut. Polecam. Podhale zaprasza !





czwartek, 31 marca 2016

Malinówka - Wisła

Malinówka – królestwo smaku polskiego pstrąga.
Powoli zbliża się okres białego szaleństwa i relaxu na stokach. Południe naszego kraju cieszy się wtedy dużym powodzeniem czy to na wypady weekendowe czy też na dłuższe pobyty w naszych pięknych górach.
Dlatego dziś Państwa chciałbym zabrać do Wisły, której uroki odkryłem latem tego roku a wiodła mnie tam chęć poznania smaków restauracji, którą MG tak rozkosznie zmieniła. Tak jest !!!! Czas na Malinówkę Emotikon smile
Położenie restauracji w pobliżu nowego kompleksu narciarskiego Skocznia narciarska im. Adama Małysza w Wiśle powoduje, że niezależnie czy już zwiedziliśmy obiekt czy dopiero wybieramy się tam pobyt w restauracji Restauracja Malinówka jest obowiązkowy. Dlaczego?
Rewelacyjna z zewnątrz ogromna chata wita każdego gościa już od progu. W sezonie wiosenno-jesiennym ogromne kaskady kwiatów wokół tarasu zapraszają nas do środka. Drewno i kamień elewacji budynku powtarza się także we wnętrzu i rozkosznie łączy się z ciepłymi odcieniami beżo-brązów na ścianach. Kolor przypominający idealnie wypieczone ciasto biszkoptowe i zalegające na każdej ścianie koniakowskie koronki powodują, iż od progu czujemy się jak w domu. Dodatkowo jak rzadko gdzie regionalizm jest tutaj tak mocno zaakcentowany. Koniaków – nasze dobro narodowe i znane na całym świecie koronki oddalony jest od Wisły niecałe 20km. Jeżeli decydujemy się na pobyt w Wiśle i nie po drodze nam w okolice Istebnej to właśnie w Malinówce zobaczymy kunszt rękodzieła i precyzji pokoleń mieszkanek tych regionów. Słyszałem, iż restauracja jest cudowna zimową porą, gdzie za oknem białe szaleństwo a wewnątrz ciepło kominka dopełnia każdą spędzoną tam chwilę.
Karta dań bardzo prosta ale mocno przemyślana i tak znajdziemy w niej:
• Pstrąg po baskijsku w zaprawie z białego hiszpańskiego wina
• Galert z pstrąga na żurawinowo-chrzanowej pierzynce
• Kanapeczki z masłem chrzanowym i wędzonym pstrągiem
• Pulpeciki z pstrąga w marynacie
• Zupa rybna z pulpetami i śmietaną
• Pstrąg pieczony na maśle klarowanym z orzechami laskowymi i borowikami
• Pstrąg wędzony na ciepło z sosem tatarskim i chrzanowym
• Kessler Magdy Gessler z sosem chrzanowym i kapustą zasmażaną
Pstrąg ponad wszystko !!! Dlatego tutaj spodziewałem się zjeść naszą rodzimą rybkę przygotowaną dobrze. Na miejscu jednak zmieniłem zdanie … Pstrąg z Malinówki nie jest przyrządzany dobrze ani nie jest przyrządzany poprawnie. Z całą pełnią świadomości i konsekwencjami tego słowa ( zwłaszcza przy obecnej partii rządzącej i czasach wychodzenia z krypty IV RP) mogę powiedzieć że jest on po porostu zajebisty !!!!
Proszę Państwa nigdzie więcej jak do tej pory nie zjadłem takiego pstrąga jak w Malinówce ( a mam swoje ulubione łowisko pstrąga na którym bywam i naprawdę dobrze przygotowują go).
Perfekcja w każdym calu, w każdym daniu – niezależnie co wybierzemy to smak będzie na długo z nami. Kanapeczki z pstrągiem ( słyszałem tych upierdliwców że jak można za kanapki wystawiać taką cenę ) są idealne i cudownie rozpoczną przygodę smakową w tym miejscu. Bo nikt na 4 kanapki nie włoży Wam prawie całego pstrąga a tutaj jest to normą. Zupa delikatna a zarazem wyrazista, pulpeciki palce lizać i crème de la crème tego miejsca pstrąg z orzechami laskowymi. Ja nie będę zachwalał jego smaku, nawet nie opowiem Wam jak smakował …. gdyż do Was należy zawitanie do Wisły i ocenienie tego dania Emotikon smile A powiem tylko: warto. Zapytajcie obsługi o likier malinowy – mmmmm ambrozja Emotikon smile
Nie zaznałem ciepła kominka będąc latem, ale trafiłem na sezon jagodowy w pełni i powiem szczerze obłędny smak pierogów z jagodami równał się z deserem serwowanym w tym miejscu. Wiślański tort malinowo-orzechowy z sosem pomarańczowo-orzechowym i malinami tak dopełnił smaki tego miejsca, że bez wahania restauracji Malinówka w Wiśle przyznałem wyróżnienie strony Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami „Smaczne Wow”
W restauracji jest duch Kuchennych Rewolucji, ale jest też ogromna pasja do kuchni, potraw i miłość do gastronomii. Wszystko to dzięki właścicielce tego magicznego miejsca. Basia przeważnie jest na miejscu dogląda, obsługuje i wita gościa. Jest właścicielką, ale też duszą tego lokalu. Zawsze uśmiechnięta, pomocna. Jest dla gościa, gdy tego wymaga i za to duże brawa. I mimo tego że jak podaje przewodnik Magdy Gessler nie łowi wcale pstrągów w potoku na tyłach restauracji ( ekolodzy śpijcie spokojnie) to za swoją ciężką pracę, którą codziennie wykonuje wraz ze swoim zespołem kolejny raz przyznaną ma poziomkę – dobro guru restauratorskiego. Gratuluję i trzymam kciuki za kolejne.
Ja polecam Wisłę i polecam Malinówkę rodzinnie, biznesowo, zmysłowo tutaj każde spotkanie, każda uroczystość nabiera wyjątkowego uroku.
Słowo od autora:
Już prawie rok mija, gdzie na blogu mogę dzielić się z Państwem subiektywnymi opiniami o odwiedzonych miejscach i restauracjach. Zadziwiacie mnie ciepłymi słowami, polubieniami których już jest 8 000. Często pytacie mnie w prywatnych wiadomościach, gdzie możecie dobrze zjeść czy w damym regionie Polski są restauracje po Kuchennych Rewolucjach. Jest to niesamowicie miłe i cieszę się, że jesteście. Dla Was warto poznawać takie miejsca jak Malinówka i takich ludzi jak Basia. To moje dobro – mój skarb prowadzenia tego bloga.
Przypominam, iż chętnie oddam w Wasze ręce podwójne zaproszenia do restauracji na kolacje z menu Magdy Gessler. I tak czekają na Was:
podwójne zaproszenie do Gospoda U Sióstr Dębica
podwójne zaproszenie do Bistro Jajo Białogard
podwójne zaproszenie do Rancho pod Strusiem Bielsko Biała
Wystarczy wysłać kartkę urodzinową dla Kuchenne Rewolucje-naszymi oczami i zgarnąć także inne prezenty Emotikon smile Warto !!!!







środa, 9 marca 2016

Polskie Rancho - Bestwinka

Gorąca lawa – the BEST … WINKA !!!
Dziki Zachód zawitał do Polski. Choć miejscowość dla mnie bardzo tajemnicza i podczas oglądania Kuchennych Rewolucji od razu udałem się do mapy, by wyszukać jaka to część naszego kraju. Zaciekawiła mnie stworzonym przez właścicieli i dopieszczonym przez Magdę Gessler miejscem.
Tutaj znajduje się restauracja Polskie Ranczo. Miejsce tak bardzo westernowe, że pobyt w nim jest bardzo ciekawym przeżyciem i poprawia na długo humor.
Zacznijmy od początku Emotikon smile Fajnie zlokalizowany lokal w alei starego drzewostanu wita nas przestronnym parkingiem i dużą przestrzenią przed lokalem. Budynek dość niski z rozległym dachem, który tworzy spore podcienia wokół i powoduje przestronność oraz rozległość. Wchodzimy do lokalu: cegła, drewno i lekko dymna atmosfera otacza nas tak szybko, że niezauważalnie przenosimy się w klimat westernowego pogranicza Meksyku. Podkowy, lampy naftowe i wszechobecne koce w sporą kratę rozściełane na oparciach ogromnych ław dają wrażenie ciepła i gościnności tego lokalu. Przy barze hokery zamiast zwykłych siedzisk posiadają prawdziwe siodła. Nic tylko wskakiwać „na koń” i zamawiać szklaneczkę z % Emotikon smile Bardzo delikatnie wkomponowane czerwone dodatki i dbałość o szczegóły sprzyjają temu miejscu. W całym lokalu sporo kapeluszy kowbojskich i nie tylko dla wystroju. Można dowolnie z nich korzystać, fotografować, bawić się i co dusza zapragnie. Tutaj nikt niczego nie broni, a czym bardziej gość kreatywny tym bardziej załoga restauracji zadowolona.
Duża kreacja Magdy Gessler w menu dla tego miejsca, i tak możemy zasmakować:
• Rozbef na zimno z chrzanem (sezonowo)
• Sałatka piwna
• Bulion wołowy z pierożkiem nadziewanym mięsem wołowym
• Ziemniak pieczony z twarożkiem
• Sałatka oczyszczająca
Dania z lawy:
• Kiełbasa Chorizo z dipami
• Stek z antrykotu z dipami
• Stek z rozbefu z dipami
• Stek z polędwicy z dipami
Tutaj mamy wprowadzony kamień (lawa wulkaniczna) Pieczenie na gorącym kamieniu jest jedną z najbardziej naturalnych form przyrządzania jedzenia, co więcej nie wymaga używania tłuszczu oraz soli, dlatego potrawy są zdrowe, zachowują wszystkie naturalne właściwości, witaminy i walory smakowe. Jest to idealny wybór dla ludzi dbających o dietę i zdrowie.
Kamień z lawy wulkanicznej daje gwarancję perfekcyjnej kuchni, która zapewni egzotyczną przygodę i niezapomniane wrażenia smakowe. W Polskim Ranczo dodatkowo dla urozmaicenia tej przygody dostaniecie specjalny śliniaczek kowbojski, który w połączeniu z kapeluszem jest świetną zabawą i fajnym przeżyciem kulinarnym. Dlaczego? Dostajecie surowe mięso i sami decydujecie o stopniu wysmażenia, wielkości kawałków. Spory „scyzoryk” u każdego faceta przywoła jego pierwotne instynkty i poczujemy się jak byśmy grillowali dopiero co upolowane własnoręcznie zwierzę. Dla mnie bomba Emotikon smile
Potrawy naprawdę przygotowane z pasją i oddaniem. Dlatego bez zbędnego marudzenia, kombinowania powiem: bardzo interesujące miejsce do spędzenia w gronie rodzinnym (dla maluchów spory ogródek do dyspozycji), do wyskoku z kumplami na dobre piwko i kawał mięcha. Czegoż można chcieć więcej by zamienić codzienną gonitwę na relaks i odstresowanie.
Dla Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami Bestwinka jest the best !!! Polskie Ranczo smaczne. Trzymajcie ten poziom i gośćcie ducha Kuchennych Rewolucji jak najdłużej. Trzymam kciuki.





poniedziałek, 22 lutego 2016

Trattoria da Tadeusz - Bielsko-Biała

Polsko-Włoski romans pod dachem Tadeusza
Dziś zabieram Państwa kolejny raz do Bielska-Białej, gdzie wśród wysokich nowoczesnych budynków, bloków i osiedli znajduje się urokliwy niczym wyjęty z bajki lub sielskiej wsi domek a w nim gości wita Tadeusz – właściciel restauracji Trattoria da Tadeusz.
Trafiliśmy tam latem. Ukwiecony ogromną ilością kwiatów ogródek letni, zadaszony i cichy mimo lokalizacji przy samej drodze cudownie witał gości i zapraszał do wstąpienia w progi restauracji. Biały budynek z czerwono-zielonymi akcentami rozkosznie ukazuje nam kolory flag dwóch kuchni, które tam królują. Dom restauracyjny dzieli się na dwie części: z lewej z dużym barem lekko tajemniczy i mroczny, z prawej sala która wita nas zastawionym stołem pełnym ziół – zapach bazylii oplata świeże pomidory czosnek, młynki, przetwory w słoikach i makaron. Bogactwa dopełnia figlarnie rozwieszony fartuch i mapa Włoch. Miejsce jakby ktoś odszedł na moment i pozostawił stół przy którym pracował. I tak tam właśnie jest Emotikon smile - co tydzień w wybrane dni na Państwa oczach wyrabiane są tam makarony uppss pasty Emotikon smile, które trafiają następnie na talerze gości. Tam włoski nastrój od progu nas wita, i to nie ten mocny sycylijski, ale prosty z najmniejszych zakątków małych miasteczek. Rozwieszone pranie na sznurach to autentyczne i na fotografiach sprawia wrażenie miejsca gwarnego prostego i często odwiedzanego. Mnie na myśl od razu przyszedł polski magiel, gdzie spotykały się nasze babki i matki wymieniając najnowsze osiedlowe newsy i ploteczki (ówczesny Pudelek –hihihi).
Ściany w kolorze cappuccino współgrają z bielą stołów i krzeseł, a porewolucyjne lustra odbijają w sobie ogromne ilości ziół umieszczonych w białych koszach na okach.
Tutaj Magda Gessler stworzyła rewelacyjny romans gastronomiczny i tak oto w menu znajdziemy:
• Bruschette – grzanki z pomidorem, czosnkiem i bazylią
• Zupa serowa z grzanką
• Pstrąg z pieca w pikantnym sosie duszony w warzywach
• Kotlet mielony wieprzowy – podawany z ziemniakami i duszoną marchewką
• Kluski śląskie z pesto
Nie mogąc zdecydować się na jedną z kuchni wybraliśmy wszystko Emotikon smileBruschette: niebiańska, świeżość pomidorów i czosnek z dobrą jakością oliwy z oliwek przeniosła nas w kolejne dania. Kotlet wieprzowy smaczny, soczysty rozbudzał kubki smakowe a przy kluskach śląskich doznaliśmy zupełnego rozpieszczenia. Tylko osoba z genialnym smakiem i zmysłem może tak cudownie połączyć typowy regionalizm – kluski śląskie z włoską nutą jaką jest pesto. Wydawać by się mogło, iż restauratorka popełniła tu mezalians, ale nic bardziej mylnego !!! Oba produkty tak zakochały się w sobie, że karmią zmysły gości do granic możliwości ( nawet wyszedł rym – hahahah – widać moje uniesienie nad smakami tej restauracji) Na koniec do kawy zamówiliśmy deser – tort bezowy z malinami. Smak świeżych malin tak rozkosznie uwydatnił smak niebiańskiego białego obłoku, że zapomnieliśmy o dalszej drodze która przed nami była.
W restauracji króluje Tadeusz właściciel tego domu restauracyjnego. Często można go spotkać na sali, gdzie prowadzi rozmowy ze swoimi gośćmi. Opowiada o podróżach do Włoch i potrawach serwowanych przez jego pracowników. Nam niestety nie było dane, gdyż przebywał na urlopie.
Trattoria da Tadeusz nie była restauracją mocno przeze mnie zapamiętaną z Kuchennych Rewolucji. Jadąc w kierunku Wisły to w niej zaplanowałem obiad i powiem szczerze, że od tego momentu każdy pobyt w okolicy będzie wiązał się z odwiedzeniem tego miejsca. Kuchnia polsko-włoska, klimat miejsca i smak pozostanie na długo we wspomnieniach tego cudownego krótkiego urlopu w Beskidzie Śląskim.
Rekomenduję z całego serca to miejsce. Musicie odwiedzić by spróbować tych smaków. Niech zaświadcza o tym przyznane przez Kuchenne Rewolucje - naszymi oczami wyróżnienie "Smaczne WoW".
Duch kuchennych rewolucji jest i ma się rewelacyjnie !!! POLECAM







środa, 10 lutego 2016