Szukaj na tym blogu

sobota, 30 stycznia 2016

Pod Jeleniem CHOJNÓW

Niebieski parasol nad jeleniem … czyli jak pomóc drugiemu
Z dzisiejszym opisem wracamy na Dolny Śląsk, a dokładniej do Chojnowa, bo tutaj odbyły się Kuchenne Rewolucje. Miejsce troszkę inne od restauracji gdzie właściciele toczą walkę o codzienny byt i klientów dla własnych zysków i utrzymania miejsc pracy. Restauracja do której przybyła ‪#‎MagdaGessler‬, nazywała się Niebieski Parasol, gdyż taką nazwę nosi stowarzyszenie do której należy owa restauracja. Dolnośląskie Stowarzyszenie na Rzecz Chorych Długotrwale Unieruchomionych „Niebieski Parasol” w Legnicy z siedziba W Chojnowie powstało z inicjatywy środowiska, pielęgniarskiego, polityków i przedstawicieli samorządu województwa dolnośląskiego w lutym 2001r. celem powołania tej organizacji było promowanie nowych form opieki nad osobami długotrwale unieruchomionymi, niepełnosprawnymi. Restauracja miała na celu przygotowywanie posiłków dla hospicjum, ale także działalność restauracji i pozyskiwanie środków dla stowarzyszenia.
Chojnów to małe miasteczko liczące niespełna 15 tys. mieszkańców, więc wiadomo też, że nasza czarodziejka nie mogła postawić na kuchnię wyszukaną, drogą i specyficzną. Zdolności Magdy Gessler i tutaj były imponujące, gdyż połączyła kuchnię regionu z naleciałościami niemieckimi, wiatry historii i przemian często nanosiły na te tereny akcenty niemieckie w każdej dziedzinie życia.
Restauracja mieści się przy dość ruchliwej ulicy zatłoczonej wszechparkującymi samochodami i wąskim chodnikiem. Przybywając do lokalu ma się wrażenie, że wchodzimy do domku myśliwego Emotikon smile lub co najmniej gajowego, który wyszedł na polowanie Emotikon smile Nowa nazwa dla tego miejsca od razu nabiera znaczenia i wiadomo już dlaczego właśnie Pod Jeleniem. Poroża zalegają na każdej ścianie, ciężkie dębowe meble, ciemnoczekoladowy kolor ścian i duża obecność drewna powoduje, że naprawdę zaczynamy czuć się jak chacie w środku lasu. Na parterze lokalu znajduje się duży bar i niewiele miejsca dla gości. Mamy dużą ławę narożną ze sporym stołem i niewielkie miejsce pod schodami dla kilku osób szukających intymności. Na górze lokalu jest sporo miejsca i stolików by zasiąść i kosztować tego co oferuje kuchnia. Nam wypadło przybyć do Chojnowa w styczniu tego roku. W lokalu panował iście świąteczny bożonarodzeniowy wystrój wszędzie było pełno choinek, świerkowych girland i lodowych sopli co jeszcze bardziej potęgowało odczucie bycia w lesie przez sam aromat igliwia i oczekiwanie na moment gdy w drzwiach stanie sam gospodarz domu – rosły myśliwy z upolowanymi trofeami ( hahaha chyba poniosła mnie wyobraźnia Emotikon smile )
Ciepła herbata na początek i menu przygotowane przez Magdę dla tej restauracji skrzętnie przeglądanie przez nas zaczęło zmieniać się w nasze zamówienie, i tak poszło:
• Maultaschen – szwabskie pierożki ze szpinakiem i parówką cielęcą (2szt)
• Spatzle – kluski z boczkiem i żółtym serem
• Gulasz z jeleniny pachnący leśnymi grzybami
• Buraczki zasmażane z boczkiem
• Rote gruetze – kisiel na bazie czerwonego wina z malinami, truskawkami i wiśniami z bitą śmietaną i ajerkoniakiem
Zamówiliśmy pierożki, karta informowała, że są tylko 2 i …. niech Państwo nie dadzą się zwieść tą informacją Emotikon smile bo to są pierogi meeeeeega wypadające prawie z talerza (zdjęcie zamieszczam). Smaczne potrawy przygotowane bezpośrednio przez fajny zespól na kuchni powodowało, że odczucie wizyty u znajomego gajowego potęgowało się, a atmosfera robiła się bardzo domowa i ciepła. Grzyby do mięsa z jelenia były naprawdę grzybami leśnymi, a nie jak to często jest zamienione z czasem na pieczarki, kluski podobne do lanych klusek fajnie zatapiały się w żółtym serze delikatnie je zlepiając i podkreślając smak. Na koniec po fajnie spędzonym wieczorze i długich rozmowach zamówiliśmy kawę i do niej specjalność tego miejsca kisiel podawany na ciepło. To tylko dopełniło nasze pozytywne odczucia o tym miejscu i mimo chłodu za oknem musieliśmy wracać do domu.
Na zakończenie uznam, że na pewno nie jest to lokal z mega eleganckim wystrojem, nie jest to miejsce gdzie można przyjść ze znajomymi na piwo i spędzić miło wieczór, ale z całą pewnością jest to bardzo fajna restauracja, gdzie na pewno zjecie dobre jedzenie, domowe i naprawdę świeże. Restauracja oferuje też zestawy obiadowe w bardzo dobrej cenie jak na Chojnów i powiem Państwu, że dawno nie widziałem by choćby dla jednego gościa, zupa była podawana w wazie a tu tak jest !!! Bo nawet ten pojedynczy uboższy klient traktowany jest z szacunkiem i należytym podejściem. Ważną dla mnie też sprawą jest to, iż bycie w tym miejscu i jedzenie w tej restauracji w choćby niewielki sposób wspomaga działanie hospicjum. Jeżeli mogę pomóc – wspomóc w taki sposób to dla czego nie ??? Życzę smacznego, a restauracji Pod Jeleniem wielu klientów i wielu zysków.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz