Szukaj na tym blogu

czwartek, 28 stycznia 2016

Pod Złotym Aniołem BOLESŁAWIEC

Gessler kontra kesler … czyli Pod Złotym Aniołem Bolesławiec
Mam dla Państwa, mega gorącą i arcyciekawą wizytę z przed 4 dni, gdy odwiedziłem Bolesławiec.
Przybywając do tego uroczego miasta ceramiki, położonego w bliskim sąsiedztwie Niemiec z radością dziecka trafiłem na trzecią już restaurację po Kuchennych Rewolucjach nie emitowaną jeszcze na antenie TVN.
Przybywając za wcześnie do Bolesławca w oczekiwaniu na otwarcie restauracji, lekko zmarznięci trafiliśmy do sąsiedniej knajpki Kurna Chata na herbatę. Od progu uderzył w nas zapach przepalonego tłuszczu, 3 osób za ladą informujących, że zamówienie trzeba złożyć przy ladzie. I mimo fajnie podanej w ceramicznym kubku herbatki, uciekliśmy po 15min zostawiając niedopite napoje, gdy tłuszcz zaczął drażnić gardło i wżerać się w nasze ubrania, brrrrr okropność…..
Wchodząc do Restauracji pod Złotym Aniołem, przywitało nas ciepło wszechobecnych świec. Lokal utrzymany w ciemnych barwach dobrego wytrawnego wina (które zresztą są promowane w restauracji) i czerni, bardzo mocno ocieplają wszędzie spoglądające na gościa złote anioły, amorki i kupidynki z uśmieszkami i powagą na buźkach odbijające w sobie światło świec. Wybór stołów, stolików i miejsc przy barze spory wszystkie przyozdobione czarno-złotymi obrusami i ceramiką bolesławiecką. Oczywiście wybór menu nie mógł być inny jak dania, które przygotowała‪#‎MagdaGessler‬ i tak poszły:
*zapiekanka z ziemniaków puree, selera puree, grzybów leśnych i sera ementalera – fajne danie ciekawe w smaku i przyprawach, ale z minusem i nie wiem czy nie dużym … grzyby leśne zamieniły się w … pieczarki. Oj oj Emotikon frown nie tędy droga
*Śląskie Niebo – czyli kesler (co to ??? typowo nasz wyrób z przed lat, który teraz doceniają od dawna Niemcy czyli wędzony schab) podawany z drożdżowymi kluchami i sosem na bazie suszonych moreli i śliwek. I tu rozpoczyna się moje osobiste niebo w Aniołku. Wszystko, zmyślnie posypane kminkiem, za którym nie przepadam, ale nie był bym sobą gdybym nie zakosztował tego dania. Z każdym kawałkiem tego dania, mój stan podniebny był coraz większy, słodycz oddana z suszonych owoców w cudowny sposób przenikała w smak wędzonki i skąpane razem łączyły w sobie słone smaki, które oddał kessler potrawie. Kminek dopełniał i scalał smaki, mocno akcentując ostatnie nuty i podbijając rozkosz idealnie gładkiego sosu. Proszę Państwa, ciężko zaskoczyć połączeniem smaków mnie, ale tej restauracji to się udało. Czy polecam ??? Jasne i to w 200% trzeba przybyć i zakosztować.
*gulasz z mięsa cielęcego i wieprzowego z ręcznie robionymi kluseczkami – danie nie próbowane przez nas, ale z opinii znajomych naprawdę dobre i godne polecenia ( cieszę się, że nie poznałem jego smaku bo będzie powód wrócić do Bolesławca)
Wszystkie dania podane na pięknej zastawie bolesławieckiej, ceramika śliczna i akcentująca miasto w którym jesteśmy, bardzo miła obsługa uśmiechnięta i pomocna. Fajnie
Na koniec moje jeszcze dwie uwagi:
Duży plus dla właścicielki owej restauracji, za czas, który poświęciła gościom. Piękna rozmowa nawiązująca do usytuowania historycznego Bolesławca, do fabryki ceramiki i piwnic wypełnionych winem, rozkosznie umiliły Nas czas w tej restauracji. Dziękuję Pani za to.
I na koniec, rzecz którą #MagdaGessler wywołała medialne zamieszanie Emotikon smile Kończąc wizytę w Restauracji pod Złotym Aniołem odwiedziłem … toaletę, a w niej czyściutko, pachnąco, zapalone świece przy umywalce, bukiet świeżych kwiatów i nawet krem do rąk dla gości. Wiele osób czytając mój post zacznie pewnie śmiać się, ale ja tu podzielam zdanie Magdy, to naprawdę miłe uwieńczenie wizyty w takim lokalu, gdzie o gościa dba się od wejścia, aż po najmniejszy detal. BRAWO za to !!!! Zaskoczyliście mnie mega pozytywnie, a Państwu polecam wycieczkę do Bolesławca i wizytę POD ZŁOTYM ANIOŁEM.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz